Wjechałem w drogę jednokierunkową, a tam jakaś wielmożna pani zatrzymała się na niej i poszła do mieszkania w bloku. Jako że droga jest bardzo wąska i znajduje się miedzy blokami, nie było możliwości ominięcia tego samochodu nawet po trawniku czy chodniku. Po pewnym czasie i użyciu klaksonu pani się zjawiła. Gdy grzecznie zwróciłem jej uwagę że droga to nie parking, pierwsze co to zwyzywała mnie od ch***ków. Tłumaczyłem że mogła chociaż zjechać na chodnik bo zablokowała drogę i nawet w razie czego służby ratunkowe nie przejadą, a ona wysypała na mnie wór bluzgów, bezczelnie wyjęła z bagażnika transporter z jakimś zwierzakiem i poszła sobie do klatki w bloku. Dopiero gdy się obróciła i zobaczyła że robię zdjęcie, z łaską odjechała. Ale nie na długo, bo tylko objechała bloki, z powrotem wjechała na tę drogę i znowu urządziła sobie postój. Brak słów na takie zachowanie.
To prawda,więcej takich kierowców jak panie w niebieskim citroenie i by się lepiej jeździło.Mnie kilka razy też wpuściły.A same snie wpychają się na trzeciego.
Pokazać swoją wyższość! ma się większy samochód to trzeba zachowywać się jak burak? Pan wwalił się w kolejkę do myjni nie zwrócił uwagi na to że inne samochody stoją ciut za kolejką aby nie utrudniać ludziom wyjazdu ze stacji benzynowej. Jeszcze bezczelnie zarzucił że on był pierwszy i ja nie stałem w żadnej kolejce. Pan zrezygnował i po pewnym czasie mnie wpuścił za drugim razem kiedy zwróciłem mu uwagę, ale wczesniej nie obeszło się bez wpychania "kto pierwszy"
DLA TYCH CO SĄ NOWI I NIE WIEDZĄ O CO CHODZI BO AUTOR USUNĄŁ FILM (NA SZCZĘSCIE MAM KOPIE):
taksiarz chciał ominąć kolejkę samochodów czekających na swoim pasie jadąc po prawej stronie przystankiem autobusowym. Po krótkiej przepychance z samochodem, który stał prawidłowo i czekał ominął go jadąc po trawie i wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie.
P.S. Podobnie brzmiała treść wiadomości, którą w wraz z filmem dostarczyłem policji. Mam nadzieje, że sprawiedliwość go dosięgnie.
Wjechałem w drogę jednokierunkową, a tam jakaś wielmożna pani zatrzymała się na niej i poszła do mieszkania w bloku. Jako że droga jest bardzo wąska i znajduje się miedzy blokami, nie było możliwości ominięcia tego samochodu nawet po trawniku czy chodniku. Po pewnym czasie i użyciu klaksonu pani się zjawiła. Gdy grzecznie zwróciłem jej uwagę że droga to nie parking, pierwsze co to zwyzywała mnie od ch***ków. Tłumaczyłem że mogła chociaż zjechać na chodnik bo zablokowała drogę i nawet w razie czego służby ratunkowe nie przejadą, a ona wysypała na mnie wór bluzgów, bezczelnie wyjęła z bagażnika transporter z jakimś zwierzakiem i poszła sobie do klatki w bloku. Dopiero gdy się obróciła i zobaczyła że robię zdjęcie, z łaską odjechała. Ale nie na długo, bo tylko objechała bloki, z powrotem wjechała na tę drogę i znowu urządziła sobie postój. Brak słów na takie zachowanie.