Dziwny koleś. Jeździ po osiedlu z 2-3 krotnie wyższą prędkością niż dozwolona. Przeszkadza mu, że ktoś jadący przed nim parkuje, bo się jaśnie Pan śpieszy. Na koniec jeszcze staje w miejscu niedozwolonym, częściowo dla niepełnosprawnych Chociaż to może trzeba mu wybaczyć, po kontakcie z osobnikiem można przypuszczać, że pod czapką nie do końca zdrowo...
Na suva od porsche starczyło, ale na kursy doszkalające już nie. Paniusia twierdzi, że droga publiczna jest drogą prywatną i blokuje ruch.