bardzo nie polecam tego pana, ale to nawet nie trzeba miec numeru rejestracyjnego, zeby wiedziec na kogo uwazac. stary facet z wasem, na czarnych blachach i w klepanym lanosie - kazdemu kierowcy w tym momencie powinien sie wlaczyc czerwony alarm.
nastepnym razem jak bedzie wam zajezdzal droge, to staranujcie go jak macie jakiegos pickupa, albo suva i wideorejestrator. wina bedzie jego, odpokutuje i moze w koncu na starosc przybedzie mu troche oleju do glowy.
A ja tą kobietkę często spotykam w Katowicach. Zawsze miło i kulturalnie, z uśmiechem przepuszcza, potrafi podziękować. Mogłeś jej jakoś pomóc "wilczy" - tabletki, pogotowie, czy nawet jeden z Was mógł zostać jej kierowcą, skoro byliście we dwóch.
Rude jest wredne!