Człowiek nie poważny. Najpierw wyprzedza w terenie zabudowanym jak wariat i wymusza wjazd między mnie a autem z przodu i zapomina że ma przyczepkę. Musiałam gwałtownie hamować bo książę nie ma wyobraźni. Po mrugnięciu agresor się załączył u tego Pana i zatrzymał mnie na drodze tarasując jezdnię w dwie strony żeby mi powiedzieć że się wlokę (na terenie zabudowanym 50km/h i tyle też miałam)
Powalona sytuacja ,w niedzielę kiedy wracałem z targu staroci ,ten człowiek zatrzymał się na pasach przy cmentarzu ,kiedy przechodziłem raptownie rozpędził auto i mnie potrącił , zatrzymał się wysiadł z auta zdjął koszulkę i kazał mi lizać jego pępek , musiałem to zrobić bo mi groził ,potem wsiadł do auta ,wydarł się że jedzie bo mu się chce srac i odjechał z piskiem opon
Bezczelnie wpierd..la się przed samochody oczekujące na prawoskręcie i manewr wykonuje w ostatniej chwili z pasa do jazdy... "Na wprost". Taki cwaniaczek wieśniaczek. Oby tobie się ktoś tak wpierdylił. I co? Wygrałeś 1 minutę kosztem 30-stu innych kierowców? Dumnyś? Warto było?
Pozdrowienia dla Pana z Wektry. Niedługo to trzeba będzie przez bagażnik wsiadać do swojego samochodu. Pewnie tak chciał na siłce przypakować, że nie mógł się zmieścić przy wysiadaniu...
Kierowca wyjechał z swojego zadupia i najwyraźniej myślał, że autostrada to tor wyścigowy. Celowo blokował zmianę pasa i stwarzał realne zagrożenie.
Jeżdżenie „na zderzaku” to nie przejaw odwagi, tylko skrajna głupota.
Jeśli miałeś coś do udowodnienia to akurat udowodniłeś, że nie powinieneś mieć prawa jazdy bo jak widać można być "groznym" i głupim jednocześnie
Mily ziomeczek