Opelek zaparkowany jak zawsze - na chodniku, na ukos, zajmując pół przejścia. Po co kombinować, przecież „na chwilę”. Silnik pyrka na jałowym, rura puszcza dym prosto w okna bloku, niech sąsiedzi poczują klimat. Ważne, że blisko klatki i nie trzeba daleko chodzić. Masakra z takim sąsiadem.
Starszy łysiejący kierowca tego bolidu młodzieży wiejskiej praktycznie przejechał prawie po nogach faceta, który z dzieckiem za rękę przechodził przez przejście dla pieszych. Potem zaparkował na powierzchni wyłączonej żeby nóżki się nie zmęczyły i było bliżej do wejścia. Widać z wiekiem mądrości nie przybywa, godny reprezentant starej stuningowanej 6-tki.
Ham nie umie zjechać z pasa żeby włączyć się do ruchu