Ja mam takie wystające nity we wózeczku po boku do mocowania ocieplenia na nóżki dla malucha. I jak jest taka sytuacja zawsze staram się przejechać obok samochodu, no przecież na ulice z dzieckiem nie wyjdę. I czasem się uda a czasem mnie tak zaklinuje miedzy samochodem a ściana to pcham na silę, czasem przejadę do końca, a czasem muszę znowu na sile wypychać do tyłu! Oj biedne te moje nity w tym wózeczku... ;)
Młodziak zapiernicza slalomem między samochodami oczywiście bez kierunkowskazów... Sugeruje Ci cwaniaczku tak nie jeździć w godzinach dużego ruchu, bo jak będziesz mieć dzwona przy takiej jeździe to kilka osób Ci skopie dupe za czekanie w korku.
Widziałem, jak ostatnio zaparkował pod wiatą na przystanku. Do dópy sobie może jeszcze wjedź tym samochodem!