Ja rozumiem, że jechał szybko itd. Sam przyznam się bez bicia, że sam jeżdżę nie zawsze z ograniczeniami prędkości, ale to co później odwalił ten z BMW to totalny ćwierćmózg...
Nawet jeżeli kierowca, którego później wyhamował by mu nie wyjechał, to widać że i tak musiałby bardzo zwolnić gdyż jechało tam jeszcze jedno auto.
Sam manewr złośliwego wyhamowania na autostradzie to kwintesencja buractwa i braku pomyślunku- takie zachowanie może spowodować nawet i karambol na autostradzie
Pewnie jakby nie szeryf blokujący lewy pas to by tego nie było
Nauczcie sie tego wreszcie -skrajny lewy jest do wyprzedzania, zakończyłem manewr wyprzedzania to zjeżdżam na prawy!!!
- Mamo, mamo! Gdzie jest tatuś?
= Wiesz córeczko, wracał do domu w piątek po całym tygodniu pracy. To była trzecia godzina podróży. Spieszył się, bo chciał zobaczyć rodzinę i jechał maksimum dozwolone, czyli 140km/h.
- To czemu go jeszcze nie ma?
= Bo tatuś wyprzedzał dużą ciężarówkę jadącą tak z 80. Z tyłu było pusto. Jak już był na lewym na równi z tyłem ciężarówki, to z tyłu zauważył szybkie BMW. Nie mógł już wrócić, więc dodał gazu.
- Jak to szybkie BMW, skoro mówiłaś, że 140 to maksimum? Ile to BMW jechało?
= Co najmniej 200km/h.
- A to można tyle jechać?
= Najbliższa taka autostrada jest w Niemczech, ale Internetowi Polacy często popierają taką jazdę.
- Czyli tata zajechał BMW i on uderzył w bok?
= Nie. BMW spokojnie wyhamowało - dużo czasu miało.
- To co? Tata blokował później to BMW?
= Nie córeczko. Tata zjechał od razu na prawo po wyprzedzeniu tej jednej ciężarówki.
- Czyli BMW miał wolną drogę i mógł jechać?
= Tak córeczko.
- To gdzie jest tata?
= To BMW celowo zjechało przed tatę i wcisnęło do oporu hamulce.
- A tata?
= BMW miało hamulce sportowe, a tata seryjne. Ratował się i skręcił w prawo, żeby nie uderzyć w BMW. Zatrzymał się na betonowo-stalowym słupie będącym akurat tam na poboczu.
- Ale dlaczego tak BMW zrobiło? Tata go jakoś umyślnie denerwował, że nie jechał szybciej?
= Nie córeczko. Tata jechał 140, bo tyle można. Ponadto przed nim była ciężarówka, więc nie mógł jechać szybciej. Ponadto zjeżdżał na prawo i puszczał wszystkich jadących szybciej. Tego BMW nie widział na początku, bo był zasłonięty i był daleko.
- A to BMW hamowało przed tatą, bo coś mu na drodze wyskoczyło?
= Nie, nic mu nie wyskoczyło i nie musiał tak hamować.
- A tata wórci z tego słupa?
= Nie, bo w wypadku miał połamane ręce i krwotok, a kierowca BMW widząc spowodowany wypadek uciekł nie udzielając pomocy. Tata miał przez kilka minut szansę na przeżycie, ale przez ten czas tylko męczył się bez władnych rąk do czasu, aż umarł.
- A czy to BMW musiało tak hamować?
= Nie.
- Czyli mógł spokojnie jechać lewym, jak mu tata zrobił miejsce?
= Tak. Mógł spokojnie pojechać, jak ci wszyscy inni jadący przepisowo podczas tych 3 godzin podróży.
- To dlaczego ten z BMW zabił mi tatę?
= ...
Sam dosyć dużo jeżdżę z punktu A do B mając na stradzie mając na blacie zarówno 70, jak i 1##km/h i mam nadzieję, że ty psychopato z BMW jak już będziesz miał umierać na drodze przez swoją głupotę, to zdechniesz w męczarniach sam i bez innych uczestników...
Gdyby ten w Audi, albo w ciężarówce ratował się poboczem i zginął po uderzeniu w przeszkodę, to byś se pewnie zadowolony odjechał, no nie kierowco (tfu!) BMW?
Lepiej sam już dziś oddaj prawo jazdy, potencjalny morderco!
Za taki umyślny manewr powinno się tego egoistycznego skuiwysyna z BMW w tamtym miejcu żywcem nabić na pal i zobowiącać jego rodzinę do polewania ciała benzyną i podpalania każdej nocy ku przestrodze, że tacy deblle żyją i mają prawo jazdy!
I gówno mnie obchodzi, czy i co nabroił w Audi - nie ma takiego szeryfowania!
uwaga: ta pani wtargnęła z podporządkowanej, uderzyła w jadące prawidłowo auto -i uciekła z miejsca kolizji!!! UWAGA!!!