Narwany, arogacki, bezczelny mężczyzna (i tak łagodnie powiedziane) zbluzgał i zwyzywał mnie dzisiaj. Już myślałam że wyjdzie do mnie z rękami... w momencie kiedy chciałam wyprzedzić, a jednak się okazało że bezpieczniej będzie się wycofać i grzecznie poczekać na swoją kolej. Na koniec machał rękami i mało kulturalnie gestykulował w moja stronę.
Samochodziarz egoista. Nie ważne gdzie i jak ważne, że pod same drzwi. Wymagany powrót na kurs prawa jazdy, ale obawiam się, że mógłby go nie zrozumieć
Wielki hrabia na drodze co miga zbliżając się z daleka na autostradzie aby zjeżdżać z drogi bo on jedzie