Jakiś aspołeczny typ, nie pierwszy raz, stawia swój samochód na miejscu dla rodziny z dziećmi. Gdy zwróciłem mu uwagę (bo kierowcą jest młody chłopak, który był sam), wyśmiał mnie i powiedział, żebym zadzwonił na policję i zrobił zdjęcie tablic, żeby wiedzieli, gdzie mają przyjechać, bo jaśnie pan nie będzie czekał na przyjazd funkcjonariuszy.
Zastanawia mnie też, kto podbił badanie techniczne, bo auto chodzi zdecydowanie zbyt głośno, a lampy są przyciemnione do takiego stopnia, że nie powinno przejść przeglądu.
Policja przyjechała na miejsce, opisałem całą sytuację i mam nadzieję, że ukrócą te patologie.
Odpowiedni kierowca, samochód gowno :D