Byłem dzisiaj wieczorem pobiegać, spotkałem tego kierowcę stojącego na światłach i zgasł mu ten szrot. Spojrzałem się zobaczyć co to za gagatek i się uśmiechnąłem a on widocznie poczuł się urażony porażką, bo biegłem szybciej niż on jechał. Rudy kierowca zaczął coś krzyczeć i rzucił we mnie butelką z piwem. Nie mam pojęcia jak to e46 przeszło przegląd bo jedyne co za nim widać to czarną chmurę i czuć smród palonego oleju.
Kierowca jeździ jak wariat, strach wyjść na ulice.