Samochodem (Audi kombi) jeździ osoba paląca, która nagminnie wyrzuca pety na ulicę w Warszawie. Jeżeli ktoś kupuje niech ma na uwadze że w samochodzie palono.
Kierowca tragedia, najlepiej trzymać się pół kilometra za tym autem, aby mieć pewność, że nie uszkodzi waszego pojazdu. Stacza się z jezdni, wymusza pierwszeństwo
Wyjazd z podporządkowanej, a Pani staje na środku przejscia dla pieszych i przejazdu dla rowerzystów w poprzek, że nie da się ominąć, mimo że z przodu ma ponad metr, żeby podjechać na narysowanych poziomych strzałek. Jakby pieszy stanął tak na jezdni to kierowcy by sie pukali w czoło.
Szanowna Pani stoczyła się na mnie w korku w centrum Warszawy, mimo trąbienia z mojej strony nie zareagowała, odbiła się od mojego samochodu, odjechała w przód. Wysiadłam wyjaśnić sprawę, a ona do mnie z mordą, że w nią wjechałam i czy jestem normalna! Mówię, że chyba żartuje, zapytałam kierowców obok, czy widzieli co się stało, wszyscy potwierdzili, że tak, że się stoczyła bez hamulca. A ona w samochód i w długą! Wystarczyło się zatrzymać i powiedzieć „przepraszam, czy nic się nie stało?”!
Totalne dno, zero kultury i jakiegokolwiek rozumu!
Pojazd zostawiony na jezdni - a zakazie (ul. Romanowicza, Kraków) na 15-30 min. Pan wyszedł , nie włączył świateł awaryjnych , zablokował ruch. Zdjęcie zrobione przy zawracaniu
Bandyci drogowi z Żabka