Januszom drogowym przypominam, że wyprzedzanie z prawej strony jest dozwolone na jezdni jednokierunkowej z wyznaczonymi pasami ruchu. Dziękuję, dobranoc.
I czekam aż ktoś napisze że to nie jest jezdnia jednokierunkowa, udowadniając tym samym że prawo jazdy ma za loda.
ktos tu dobrze radzil zebys poszedl na policje, ja polecam to samo i bedziesz mial niespodzianke w pakiecie za jazde lewym pasem i utrudnianie wyprzedzania poprzez zwiekszanie predkosci w momencie jak skoda zaczela ciebie wyprzedzac. wyprzedzanie z prawej strony w wiekszosci przypadkow jest dozwolone, cebule co przepisow nie znajda w.......c poczytac przepisy
Chłopie, trzymałeś bardzo duży odstęp od fiata aż do momentu gdy skoda (legalnie!!) zaczęła Cię wyprzedzać. Gdy zobaczyłeś skodę, postanowiłeś nagle przyspieszyć (przypominam - za przyspieszanie podczas bycia wyprzedzanym należy się mandat).
Ponadto ciśniesz się lewym pasem mimo tego, że prawy jest wolny, za to również jest mandat.
No, autorze - pokaż tutaj swoje tablice rejestracyjne i przyznaj się do winy, to może postanowimy ocenić również zachowanie kierowcy skody... Póki co, za czystą hipokryzję z Twojej strony - myślę, że ocenianie kierowcy skody nie ma sensu...
"Z 1 postu...
"Właściciel miejsca parkingowego rozłożył ręce. "
Nie ma tu niezgodności. Miejsce wynająłem od młodego chłopaczka, który obecnie jest za granicą. A tu wjechał jego ojczym, nie informując nikogo że przyjeżdża. Auto zostawił i ulotnił się.
"ale jeśli wynajmuje Ci miejsce, macie umowę to zrzekł się praw do rzeczonego miejsca na czas obowiązywania tej umowy. Powinien się grzecznie spytać, czy może ktoś z jego rodziny tam zaparkować, jeśli Ci nie przeszkadza.
To tak samo jakby wpadł do Twojego mieszkania, otworzył lodówkę, nażarł się bigosu, zostawił dwójkę w kibelku i sobie poszedł."
dokładnie tak. Wydaje mi się po prostu że rzutowały to jakieś "brudy rodzinne", skoro kompletnie jeden o drugim nie wiedział, nie rozmawiał, tylko sobie przyjechał i tyle.
W gwoli ścisłości, ojczym jest ponoć właścicielem tych miejsc, więc kto jak kto miał prawo tam parkować. Szkoda tylko że nie sprawdził czy ktoś od niego nie wynajmował wcześniej tych miejsc.
Te auto należy do rodziny wynajmującego mi miejsce. Szkoda taka że nikt mnie nie uprzedził o całej sytuacji. Dobrze że nic nie kombinowałem przy tym aucie .... :/
Jeździsz z atestowanym decybelomierzem, żeby taką tezę postawić?