Została tu przedstawiona sytuacja, jakoby kierowca celowo wjechał w kałużę, aby kogoś ochlapać... i z tego powodu został określony jako "buc, cymbał, bezmózg". W zasadzie brakuje tylko oskarżenia, że tenże kierowca sam wydłubał w jezdni dziurę pod kałużę, następnie rozpylił coś w atmosferze celem wywołania deszczu i wyruszył na polowanie. Tylko jak nazwać kogoś, kto nie rozumie, że nie zawsze da się ominąć kałużę, nie zawsze widać, że wyrwa jest głęboka i to, że samochód poruszając się musi to robić z jakimś impetem- inaczej stałby w miejscu. To jak, bezmózg, czy cymbał?
Podczas mojej wizyty w tanowie u wnuczki to auto zajechało mj droge i wlekło się 20km/h kierowca powonien się nauczyć jeżdzić a potem wyjezdzac na drogi publiczne. Jako emerytowana nauczycielka polskiego w ZS1 w szczecinie wystawiam ocene niedostateczną temu kierowcy
Dobry kierowca jak zaparkuje to przy okazji przerysuje wszystkich wokoło