tylko że ten gość jechał 30km/h max, i 30 m od przejścia dla pieszych wyjeżdzał z parkingu. Widział mnie że przechodzę przez pasy! Ponadto zatrzymał się za pasami i z pretensjami wyskoczył do mnie, także Twoja idea o ekonomicznej jeżdzie ma sie nijak do rzeczywistości.
Gość sądząc po aucie nie jedną miał już stłuczkę, a sądząc po zachowaniu jest chory psychicznie.
Mam prawko od 9 lat, jeżdze praktycznie codziennie i zawsze przepuszczam ludzi na psach choćbym nie wiem jak był spóźniony. A już napewno jak widzę że ktoś na pasy wchodzi...
Gdyby ktoś kiedyś zastanawiał się nad kupnem tego samochodu - radzę się zastanowić dwa razy, bo wygląda na to, że samochód mógł być używany do wyłudzeń odszkodowań.
Autor opisuje samochód mercedes sprinter, który to autobusem nie jest, więc nie ma on pierwszeństwa, a co za tym idzie nie trzeba go "wpuszczać" gdy wyjeżdża z zatoki.
Ponadto, przepisy są pod względem ustąpienia pierwszeństwa autobusów niedopracowane, bo zgodnie z prawem należy umożliwić wyjazd z zatoki autobusom i trolejbusom. W praktyce działa to tylko dla komunikacji miejskiej, bo raczej nie przypominam sobie, aby jakiś prywatny kierowca kupił sobie trolejbus :-)
Toteż żaden policjant nie wystawi mandatu za to, że ktoś nie umożliwił wjazdu na drogę samochodowi typu mercedes sprinter, czyli pojazdowi, na który popularnie mówi się bus...
Może pracował akurat nad choreografią do jakiegoś kawałka właśnie zapuszczanego w swoim batmobilu