Nie polecam kierowcy a jeszcze bardziej samochodu. Przez pół długości ulicy próbuje odpalić ten bordowy (już nie wszędzie) dyliżans, powodując przy tym zagrożenie w ruchu. Następnie chcąc zapewne wyciągnąć z bagażnika trójkąt po nieudanych próbach odpalenia, szarpie za bagażnik z nadzieją że się w końcu otworzy.
Kilka dni temu siedziałem z tyłu w samochodzie rodziców na parkingu bo rodzice poszli do sklepu nagle podjechał ten koleś i zaczął napinać bicepsy w stronę szyby trochę się przestraszyłem ale może mnie poprostu nie widział bo mamy przyciemnone szyby ale cała sytuacja dosyć dziwna A kierowcy polecam takie dziwne pozy przybierać w domy jak go nikt nie widzi.
Nie polecam kierowcy a jeszcze bardziej samochodu. Przez pół długości ulicy próbuje odpalić ten bordowy (już nie wszędzie) dyliżans, powodując przy tym zagrożenie w ruchu. Następnie chcąc zapewne wyciągnąć z bagażnika trójkąt po nieudanych próbach odpalenia, szarpie za bagażnik z nadzieją że się w końcu otworzy.