Pan niby z Warszawy a do miasta przyjedzie i nie wie jak się poruszać. Wyprzeda sznur aut stojących do skrętu w prawo na strzałce po czy ścina ostro zajeżdżając drogę 1-szej osobie skręcającej w prawo. Na najbliżdzym skrzyżowaniu nawet okna nie uchylił żeby porozmawiać.
Jak jest lód na drodze, ślisko jak cholera to nie po to utrzymuję odstęp od poprzedzającego samochodu, żebyś mi się wpierdzielił przed maskę! Człowieku, prawie Ci wjechałem w zderzak jak mi się władowałeś przed nos z góry na Rakoczego w Gdańsku. 2 kilometry wcześniej o tej samej porze był karambol 10 aut na wiadukcie przy galerii morena przez tą gołoledź. Ogarnij się! Zdjęcie wykonane kawałek dalej, gdy już bylo bezpiecznie.
Młody chłopak, jeździ skrajnie niebezpiecznie - tym razem się udało, brakowało milimetrów a trzy auta byłyby w kawałkach.
Żeby tylko rodzina zimnego go całować nie musiała.
Zafajdan, nie umiejący jeździć szoszon, który jeszcze przy policji twierdzi, że "nu ja miał zijelone to ja miał pierwszeństwo", które objawiło się skręceniem na pełnym ogniu, bez kierunkowskazu, prosto mi pod maskę.
Flecie jeszcze raz mi zajedziesz drogę to będziesz lakierował