Czyli jeden biedawagen uszkodził drugiego biedawagena, oba pewno nie bite, liczniki przebiegu cudownie zatrzymały się na 165kkm, a tak "turas" płakał jak sprzedawał, że aż gonił je do granicy. Ostatecznie jeździł nimi tylko do kościoła.
Nie zapomnij we wniosku do ubezpieczyciela zaznaczyć że oddalił się z miejsca kolizji.
Wtedy po tym jak ubezpieczyciel wypłaci Ci odszkodowanie (koniecznie rób w ASO), to wyśle fakturkę do sprawcy
Oni strajkowali a Uber miał ręce pełne roboty :)