Wina Niemców (nadmierny porządek) i komunistów (donoszenie) ;-) Dopóki mogę wyjść, przejść, stanąć, odjechać itp. zwykłym małym fiutkiem nazwałbym innego, co z takim entuzjazmem próbuje egzekwować publiczny porządek. Widać, niewiele świata widział. Może i ktoś źle zaparkował, ale bez przesady... podobni ludzie ludzie siedzą w tych urzędach i ze swoich małych pobudek, frustracji uprzykrzają innym życie...
Uuu
Co za zjazd frustratów, komuś tu się "+" z "-" pomerdały.
Czy może Krakusy, aż taki ból dupy do Krawaciarzy mają?