Rozmawia przez telefon w trakcie jazdy. O mało się z nim nie obtarłem podczas mijania na wąskiej drodze (Warszawa, Kępa Tarchomińska przy wale przeciwpowodziowym, 4 kwietnia godzina 12:30). Jak się pracuje za kierownicą (taksówkarz), to chyba warto wydać 200 złotych na zestaw głośnomówiący?
Pan w VW Tuaregu czuje się królem szosy...i taranuje inne auta...13.03 ok 10:30 prawie we mnie wjechał zjeżdżając z ronda na Wale Miedzeszyńskim w stronę Falenicy...Albo brak umiejętności albo przerośnięte ego wraz z niedostosowaną prędkością...Uwaga,na tego Pana.
No i pycha się doigrała i zablokowała Radzymińską. Niechże odda ze swego życia czas, który tysiącu ludzi zmarnował, niechże z majątku swego szkody naprawi, które ludzie ponieśli przezeń. A, no i dziecku, które w samochodzie poturbował, zdrowie niech wróci - mistrz kierownicy ponad prawem.
Totalny brak wyobraźni a do tego brak znajomości przepisów ruchu drogowego. Człowiek nie tylko jechał sobie bus pasem na Jerozolimskich w Warszawie, bo przecież na innych był korek, więc, po co czekać. Co więcej, gdy kierowcy autobusów zaczęli trąbić, bo sygnalizacja pozwalała już na jazdę bus pasem, kierowca silnie gestykulując i pewnie sugerując się światłem czerwonym dla innych pasów, nawet nie drgnął.
Parkowanie na przystanku