Wyprzedzanie w terenie zabudowanym, bez upewnienia się o tym czy można manewr wykonać, znaczne przekroczenie prędkości plus do tego długie po oczach i klakson po uszach, bo ośmieliłem się jechać z naprzeciwka.
Do tego omal nie zepchnął Chryslera z przyczepą kempingową.
Baran w dostawczaku , co parkuje gdzie padnie.