Samochód od dobrych kilku dni stoi na ulicy (nawet nie dotyka chodnika). Kompletnie blokuje jedną stronę ulicy. Do samochodu zostało przez inne osoby przyklejone wiele kartek, jednak samochód nawet się nie ruszył.
Widziałem ten pojazd ostatnio pod lokalnym sklepem monopolowym. Kierowca zataczał kręgi większe niż LOT nad krakowskim lotniskiem. Oszczał także inne auto stojące pod sklepem i nasrał na wycieraczkę. Nie polecam tego osobnika.
Gdy jechałem moim fiatem abarthem i walilem konia kierowca zajechal mi droge przez co nieumyslnie sie spuscilem i zaciazylem dziwke. Pozdrawiam