Gosc z laguny parkując przyhaczył prawym przodem w lewy tył mojego auta. Siedziałem wtedy w aucie i poczułem jak mi nim zaczęło bujać.
Wyszedłem zwracając mu uwagę że sie chyba nie wyrobił.
A gość ze on nic nie poczuł. Pokazuje mu gdzie mam ślad i ide szukać śladu u niego. Gość miał auto tak poorane z każdej strony ze odpuściłem poszukiwania bo to bez sensu. U mnie wystarczy przepolerować. Mówię mu ze po jego aucie widać ze to nie jest jego pierwsza przygoda. Wsiadam w swoje auto i chce odjeżdżać a gość krzyczy:
" Poza tym mam zielony listek!"
No masakra jakaś.
Jak tu kiedyś trafisz to wiedz ze Twój zielony listek nic Ci nie pomoże a wręcz może zaszkodzić przy ewentualnej konfrontacji z policją.
Nie pozdrawiam.
Zielona laguna to głąb z lisciem a srebrny to efekt jego nieudolnego parkowania.
Koleś chyba zapomniał, że jest na drodze publicznej. Wyprzedza na ciągłej, podwójnej ciągłej, skrzyżowaniu a nawet pasach kiedy przechodzą piesi. To wszystko w zaledwie 3 minuty kiedy za nim jechałem (najpierw jechałem przed nim do czasu, kiedy nie wyprzedził mnie na podwójnej ciągłej mimo że jechałem przepisowe 50 no ale to dla niego chyba za wolno w miejscu gdzie dzieciaki wyskakują na ulicę za piłką).
Człowieku, masz cały wolny parking a parkujesz tak, że wyjeżdżając z lasu trzeba na czuja sie wychylać z za Ciebie, a osoby jadące z przeciwka nie wiedza czy zaraz nie wyburzy im ktoś z lasu. Zacznij myślec o innych
Blokuje lewy pas na A4