Widziałam go dziś w centrum z Zabrza, na jednym ze skrzyżowań. Na przejściu na pieszych omal nie przejechał po nogach dwóch przechodzących osób. Osoby te nie wtargnęły na jezdnię nagle, poczekały na na zatrzymanie się pojazdu nadjeżdżającego z prawej strony, po czym z lewej strony nadjechał ten szaleniec.
W Zabrzu na ul. Krakowskiej przy Lidlu o mało co nie potrącił przechodnia na przejściu dla pieszych (pieszy był w połowie przejścia)