Coraz więcej takich gnojków w tanich gratach po "tjuningu" udających auta sportowe. Teraz to na tyle tanie, że tato kupi zamiast roweru do zabawy synkowi, a synek za kieszonkowe zrobi tuning i po zabraniu laski lub kolegów jedzie robić to co widać. Dawniej też to było ale dużo rzadsze bo auta swoje kosztowały, a ludzie rzadko mieli na nie kasę. Diś to jak wtedy rower.
Popieram. Ja również widziałem jego zachowanie na drodze. Młody człowiek jechał z dziewczyną i chyba chciał jej zaimponować, ale nie tędy droga.