Wiozłem wieczorem pizzę do klienta. Kierowca jechał za mną mrugał światłami, wreszcie wcisnął się na drugi pas, zrównał ze mną, otworzył okno i zaczął coś krzyczeć. Myślałem, że to jakiś napinacz, który chce pokazać, że jego Meganka jest lepsza od skutera, ale w końcu na migi pokazał mi, że jadę z rozłożoną boczną (lewą) nóżką... za kilkaset metrów szykował się dość ostry zakręt w lewo, a droga była zatłoczona.
WIELKIE DZIĘKI STARY!! Jeszcze kilkadziesiąt sekund, a mógłbym położyć się bokiem i skończyć pod kołami samochodu.
bardzo dobry kierowca