Jedzie ciągle lewym pasem. Widzi z daleka, że się zbliżam. Jadę za nią, dalej nie zjeżdza na prawy pas. Po zwróceniu uwagi klaksonem kobieta zaczyna hamować. Lewy pas przed nią pusty, prawy też. Musiałem wyprzedzać prawym pasem. Do garów a nie za kierownicę!
Pora założyć kartotekę temu nieustraszonemu kierowcy, który to czerwonym światłom nigdy się nie kłaniał. Na filmiku pierwsze dwa przewinienia może nie są dobrze widoczne, ale były. Kierowca nic sobie nie robi z czerwonych świateł.
Spoko gość, od kilku lat podobnie jak on jeżdżę co rano z Bielska-Białej do Katowic. Znam autko, bo ma reklamy na drzwiach ( kancelaria prawna, czy jakoś tak) szybszym ustępuje, drogi nie zajeżdża, a co najważniejsze: "dużych" wpuszcza przed siebie jak jest traktorek lub inne zwolnienie na CB "lexis"
Największy kretyn jakiego widziałem na drodze, w ciągu 2-3 minut: wyprzedzał na podwojnej ciągłej przed wzniesieniem, jazda po strefie wyłączonej z ruchu, jazda na czerwonym, i odjechał tym swoim rozklekotanym gruchotem z prędkością ponad 100 na godzine w terenie zabudowanym. Zgaduje po charakterze jazdy że nie długo posiądziesz BMW, spokojnie pasujesz bo stosowanie się do przepisów masz opanowane do perfekcji.
wyprzedzanie na podwójnej ciągłej w terenie zabudowanym! dodatkowo w niebezpiecznej odległości od pojazdu wyprzedzanego. I wcale nie przyspieszyło Ci to drogi kierowco!
w prezencie filmik.
Jedzie ciągle lewym pasem. Widzi z daleka, że się zbliżam. Jadę za nią, dalej nie zjeżdza na prawy pas. Po zwróceniu uwagi klaksonem kobieta zaczyna hamować. Lewy pas przed nią pusty, prawy też. Musiałem wyprzedzać prawym pasem. Do garów a nie za kierownicę!