Zaparkował blisko mojego samochodu, mimo że miał miejsce z prawej strony. Po czym wysiadając na pałę wysiadł uderzając moje prawe drzwi. Po moim "no k**wa" (w zamkniętym samochodzie) schylił się do okna i z pretensją czekał na mają reakcje, (bo może mam się chu**wi kłaniać) jeszcze dyskutował o co mi chodzi. Pojeb i tyle. Poszedł do kościoła. Po kilku minutach po akcji spotkałem znajomego, który wspominał jak chamisko siedziało mu "na ogonie" całą drogę od Rzeszowa. Ostatecznie szkód nie było, ale zachowanie tej ulizanej, cwaniackiej pały chamskie i tyle. Za swój język przepraszam, ale takich buraków trzeba tępić przy korzeniu.
Dramat. Typowy kierowca Burak-auta. Poznałem typa gdy trzymał się blisko mnie tylko po to aby po chwili na podwójnej ciągłej w niebezpiecznym miejscu niedaleko Janowa zacząć wyprzedzanie oczywiście w taki sposób aby zajechać drogę. Mało brakowało aby spowodował stłuczkę lub wypadek. Jeździ rozpadającym się AUDI. Proszę mieć się na baczności bo z głupkiem nie ma żartów. Kierowca na rower, auto na złom.
Jeżdżąca patologia. Jeździ 220km/h podjeżdża na centymetry pod zderzak do wszystkich jadących autostradą 140 i mruga długimi, żeby mu zjechać i wciskać się między dwa tiry jadące jeden za drugim. Jednocześnie sam nie słyszał o jeździe prawym pasem i na pustej drodze okupuje lewy. Takie coś powinno zostać wyeliminowane z naszych dróg. Dodatkowo rzuca się przez szybę jak orangutan w klatce :). Psuje reputację marce AUDI
Omijać szerokim łukiem! Agresywne manewry, wymijanie pomiędzy autami, a na koniec kierowca i tak musiał swoje odczekać na światłach, zbliżając się do niego zatrąbiłem i zwróciłem mu uwagę, jednak bez reakcji. Najwidoczniej i tak nie pomogło, po zapaleniu się zielonych świateł ruszył z piskiem opon wyprzedzając całą kolumnę samochodów. Nie musisz wszystkim udowadniać, że twoje sraudi jest najszybsze
Chu*ów sto w krzyż za takie zachowanie Ci się należy i to MURZYŃSKICH! Może jeszcze ze 3 w oko, byle nie w dupe bo dla takiego fleta to przyjemność będzie.
Zaparkował blisko mojego samochodu, mimo że miał miejsce z prawej strony. Po czym wysiadając na pałę wysiadł uderzając moje prawe drzwi. Po moim "no k**wa" (w zamkniętym samochodzie) schylił się do okna i z pretensją czekał na mają reakcje, (bo może mam się chu**wi kłaniać) jeszcze dyskutował o co mi chodzi. Pojeb i tyle. Poszedł do kościoła. Po kilku minutach po akcji spotkałem znajomego, który wspominał jak chamisko siedziało mu "na ogonie" całą drogę od Rzeszowa. Ostatecznie szkód nie było, ale zachowanie tej ulizanej, cwaniackiej pały chamskie i tyle. Za swój język przepraszam, ale takich buraków trzeba tępić przy korzeniu.