Na pierwszy rzut oka fajna gablota, niestety po zajęciu miejsca w środku trochę czuć zapach morski. Chociaż powieszona dla niepoznaki zawieszka wskazuje, że to ona jest jego źródłem, warto wiedzieć iż jest to auto popowodziowe, a dokładnie wypadło z kontenera podczas rozładunku promu w porcie. Można to poznać po wszechobecnym mule w środku, moim zdaniem obniża komfort podróżowania, mimo to właściciel twierdzi, że dodaje mu to oryginalności. Poza tym źle wyregulowany gaz i trochę się dławi na niskich obrotach, więc lepiej nie stawajcie za nim w korku bo zazwyczaj gaśnie co każde zatrzymanie.
Nie polecam kierowce, proszę uważać na tego „kierowce”, nie patrzę w lusterka, za kierownicą robi sobie makijaż i przy tym, nie włączając kierunkowskazy, bardzo niebezpiecznie manewruje tym samym nie przestrzegając podstawowych zasad bezpieczeństwa. Kiedy trąbisz do niej , pod czas tych manewrów, kręci palcem, ma to gdzieś i niby najmądrzejsza jest
dobry kierowca pomógł mi na trasie