Bardzo uprzejmy kierowca. Słupsk, ul. Sobieskiego na wysokości przychodni (polikliniki). Zatrzymał się na pasach bym przeszedł (mimo że nie wchodziłem na jezdnię). Wiało i sypało sniegiem. Pieknie mu dziękuję
Facecik z kapturem z futerkiem idzie sobie dziarskim krokiem po wysiadce z auto do pizzerii Merano na Królowej Jadwigi. Nie baczy, że zablokował cały chopdnik na zakazie i nie obchodzi go że pada śnieg i piesi muszą go omijać wchodząc na ulicę i brodząc w kałuzach i śniego. Typek na 25 minut zostawił właczony silnik.
Notorycznie parkuje na całej szerojkości chodnika przy ulicy Królowej Jadwigi i nie przejmuje się że zaraz za jego zderzakiem jest zakaz parkowania. Cwaniak robi to wieczorami gdy wie, że nie działa SM.
Dostawczak oklejony reklamami zakładu stolarskiego Anmaro spod Słupska. Kierowca zaparkował sobie na CAŁEJ szerokości chodnika przy Królowej Jadwigi 11 i poszedł sobie na kilka godzin robić fuchę. Ludzie musieli chodzić po ulicy bo nie mieli ani skrawka chodnika.
W Słupsku przy dawnym Kinie Millenium przy ulicy Zamenhoffa parkuje na środku chodnika, nawet nie na poboczu tylko wjeżdża na chodnik tak że nie ma szans na przejście nim. Robi to notorycznie.
Słupsk, ul. Poznańska, pasy przy skrzyżowaniu z ul. Zieloną. Straszenie przejechaniem, groźby i jazda z szaleńczą prędkością.
Przeszedłem dwa pasy ruchu, przeszedłem wysepkę, przeszedłem kolejny pas i na ostatnim jadący z dużą prędkością kierowca straszył mnie że sie nie zatrzyma po czym kilka cm od moich kolan ostro zahamował. Widział mnie z daleka że przechodzę.
Po zahamowaniu bał się wyjśc i dyskutować więc zrobił zakręt na rondzie i zuch z pasa odwrotnego otworzył okno i krzyczał przez nie do mnie na całe osiedle. Prawdopodobnie albo naćpany albo poczuł amory.
Jak dla mnie dziwne zachowanie bo jestem mężczyzną i nigdy jeszcze nie podrywał mnie facet...
(Honda HRV) Na drodze krajowej 21 między Słupskiem, a Ustką, na wysokości Bydlina wyprzedzał na trzeciego tak, że samochody jadące z przeciwnego pasa trąbiły chcąc zniwelować zagrożenie. Spowodował, że musieliśmy nagłym manewrem zjechać na pobocze. (Bylismy samochodem wyprzedzanym). Potem taki niedojrzalec sztuczny kozak siedzi z głową w rekach i płacze, że nie chciał... Dno.
Świetne parkowanie