slonce napierdala a tu pan zostawil trzy pieski w samochodzie bez uchylonej szyby i bez wlaczonej klimatyzacji. jeden z pieskow dyszal tak mocno ze trudno bylo na to patrzec. trwalo to przynajmniej 10 minut (tyle spedzilismy przed biedronka czekajac na wlasciciela). po zwroceniu uwagi zeby nastepnym razem uchylil szybe dostalismy bardzo mila odpowiedz zebysmy zajeli sie wlasnymi sprawami :)
Jedzie gadając przez telefon w łapie. Przez to blokuje pas i prawie wjechał nam w bok bo nie nauczył się trzymania się w liniach. Ale czego oczekiwać po kimś kto tak nawija przez tel prowadząc.
Uwaga na granatowe Renault jeżdżą milicjanty tajniaki.