Słynne skrzyżowanie przy gdyńskim dworcu. Rowerzysta na drodze z pierwszeństwem, doskonale widoczny, ze światłami z przodu i z tyłu (mimo, że dzień). Merc ma znak stop, no i się zatrzymał, ale potem ruszył... Najpierw wysiadł i przeprosił, a gdy mieliśmy zjechać na parking i załatwić sprawę, to zwiał... Policja powiadomiona.
Typek przez około 15 kilometrów torował lewy pas,nie reagował na gesty by go w końcu zmienił,gdy nagle stanęliśmy na światłach,on z tekstem że po mieście tak wolno,ja mu na to że mamy ruch prawostronny i ma obowiązek trzymać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni,na co on że to jest miasto i tyle.Tępić,prawo jazdy znalazł chyba w chipsach
Patrz w lusterka :)