rozumiem, że na tym portalu ten, co nagrywa to ma od razu 90 punktów na 100 możliwych ;-) ?, bo na tym filmiku to widać jedynie, że busiarz nagina 18art.PORD, natomiast kierowca dostawczaka zachowuje się jak najbardziej naturalnie, bo hamuje w celu zmniejszenia skutków ewentualnej kolizji z autem jadącym z przeciwka. Nawet widać, że zatrzymał się blokując część pasa przeciwnego, a auto z przeciwka (też prwadopodobnie hamując) mija go gopiero po zatrzymaniu. czywiście wszyscy znawcy "post factum" oceniają, że dostawczak mógł spokojnie zakonczyć manewr, ale jak bus wypchnął go na pas przeciwny, to po pierwsze kierowca dostawczaka nie miał wiedzy, jak szybko bus będzie przyśpieszał (jakiś "mondry" w komenarzach napisał, że busiarz zdjął nawet nogę z gazu - z pewnością ten z dostawczaka to widział i słyszał ;-) ), po drugie nie widzial tego, co jest za zakrętem, bo właśnie bus mu to przesłonił. Poza tym widać, że dostawczak hamował już w trakcie wyprzedzania, więc czemu busiarz tego nie robił, tylko do końca czekał? Ewidentnie nie wziął pod uwagę, e to hamowanie wynikało z niebezpiecznej sytuacji powstałej przez jego nieodpowiedzialne zachowanie. Ale onanizujcie się tu dalej ;-)
Na tym filmie widzimy dwie rzeczy.
Bo oczywiste jest że kierowca autobusu wymusił pierwszeństwo, ale to nie jest najważniejsze.
To może się zdarzyć - może nie zauważył, może nie pomyślał, może coś.
Może kierowca dostawczaka musiał uciec na pas do jazdy z przeciwka - ok, zdarzyło się.
Natomiast to co zrobił kierowca dostawczaka później, to już kwalifikuje go na badania psychologiczne, które po takim manewrze powinny nigdy nie wyjść pozytywnie.
Ktoś kto nie panuje nad sobą i emocjami i gotów jest zagrozić życiu i zdrowiu pasażerów autobusu w imię jakieś swojej zemsty, powinien w ogóle być izolowany w psychatryku, a nie chodzić po ulicach (o kierowaniu pojazdem już nie wspominając).
Takie zdarzenie miałem dzisiaj.
Omijalem autobus stojący w zatoczce poza obszarem zabudowanym
Powoli obserwując drogę i jego.
Będąc w połowie długości autobusu ten naraz ruszył po czym włączył kierunek i zepchnal mnie na lewy pas
Sytuacja jakich setkiyco dzień
Co wy na to? ;)
Żałosne są te komentarze pseudo kierowców próbujących za wszelką cenę udowodnić że to wina autobusu bo pewnie sami są za kierownicą stu procentową polską cebulą i doprowadza ich do szału gdy wlecze się przed nimi autobus 40 km/h więc próbują go wyprzedzić wszelkimi, nawet niebezpiecznymi metodami. A może mi jeszcze powiecie to nie prawda i polscy kierowcy umożliwiają wyjazd z zatoki autobusu gdy ten chce się włączyć do ruch CO JEST ICH OBOWIĄZKIEM? Czasami autobus 10 sekund potrafi stać Z WŁĄCZONYM KIERUNKIEM zanim zdoła się włączyć. A jak już jest w połowie to pędzące janusze zamiast zwolnić to wciskają się jeszcze na siłe na połowę sąsiedniego pasa aby tylko nie dać przejechać autobusowi. To już jest skrajnie niebezpieczne, a takie sytuacje widuję niemal codziennie. Kto był na zachodzie to wie, że takie zachowanie to dzicz. A poza tym na filmie wyraźnie słychać włączenie i wyłączenie kierunkowskazu... Minusujcie ile chcecie, mam to w dupie bo wiem kto siedzi na tej stronie - polscy kierowcy.
Kolega wyżej chyba wyraźnie wam podał Art. 18 ust. 1
rozumiem, że na tym portalu ten, co nagrywa to ma od razu 90 punktów na 100 możliwych ;-) ?, bo na tym filmiku to widać jedynie, że busiarz nagina 18art.PORD, natomiast kierowca dostawczaka zachowuje się jak najbardziej naturalnie, bo hamuje w celu zmniejszenia skutków ewentualnej kolizji z autem jadącym z przeciwka. Nawet widać, że zatrzymał się blokując część pasa przeciwnego, a auto z przeciwka (też prwadopodobnie hamując) mija go gopiero po zatrzymaniu. czywiście wszyscy znawcy "post factum" oceniają, że dostawczak mógł spokojnie zakonczyć manewr, ale jak bus wypchnął go na pas przeciwny, to po pierwsze kierowca dostawczaka nie miał wiedzy, jak szybko bus będzie przyśpieszał (jakiś "mondry" w komenarzach napisał, że busiarz zdjął nawet nogę z gazu - z pewnością ten z dostawczaka to widział i słyszał ;-) ), po drugie nie widzial tego, co jest za zakrętem, bo właśnie bus mu to przesłonił. Poza tym widać, że dostawczak hamował już w trakcie wyprzedzania, więc czemu busiarz tego nie robił, tylko do końca czekał? Ewidentnie nie wziął pod uwagę, e to hamowanie wynikało z niebezpiecznej sytuacji powstałej przez jego nieodpowiedzialne zachowanie. Ale onanizujcie się tu dalej ;-)