to ten, wyprzedza w śnieżycy na oblodzonej jezdni jadać z ludźmi, wręcz spycha inne auta z drogi, włącza długie światła by mu ustępowali, zajeżdża drogę, wyprzedza, hamuje, znów wyprzedza innych, by zaraz zatrzymać się na środku jezdni i wysadzić pasażerów.
Całkowita ameba.
Wspaniały pojazd, często widziany z rowerem na dachu. Za kierownicą umięśniony mężczyzna. Po mieście chodzą słuchy, że kiedyś te cudo niemieckiej motoryzacji będzie wystawione na sprzedaż.
Pozdrawiam