Chciałoby się rzec, że niewyżyta kur*a, jednak w przeciwieństwie do starszej "Pani" zachowam kulturę.
Wjeżdżam w miejsce parkingowe, stoję jeszcze daleko od linii, dama w podeszłym wieku otwiera okno i cudownym krzykiem pterodaktyla oznajmia "ona chce wysiąść". Ależ ja Pani tego nie bronię, to Pani się źle postawiła - oznajmiam. No i się zaczynają piękne epitety! Stwierdzam, już lekko zdenerwowany, że to nie jest mój problem i wystarczyło postawić swe wozidło bardziej po środku miejsca parkinowego. Na co usłyszałem "nie twój problem?" I poczułem uderzenie jej drzwiami w moje.
No i się zaczęło.. Historia długa i pewnie większość by znudziła, jednakże morał tej bajki jest taki: "nie miej pretensji do kogoś kto dobrze robi, lecz przedewsystkim patrz najpierw na swoje uczynki"
P.S. naucz się kur*o parkować bo następnym razem nawet na lusterko Ci miejsca nie zostawię :)
Nie ma to jak jechać tirem po osiedlówce