Parking pod blokiem, wyjeżdża samochód, chcę parkować na jego miejsce, podjeżdżam tyłem. Ale obok w niebieskim Peugeot jakaś pani coś kombinuje, daje jej miejsce, czekam aż coś zrobi, a ona przód-tył (później się okazało, że chciała wyprostować). Miesjce jest, ona stoi ja stoję więc wjeżdżam, parkuję. Mówię "Przepraszam, ale co pani chciała zrobić", a ona po chamie patrząc na mnie drzwiami walnęła w mój bok, Sprzęgło puściła i cofnął jej się samochód. Na szczęście parę centymetrów i ryski niewielkie. Ale jak można tak reagować? Jej linia obrony "bo pan mi zablokował to uderzyłam pana drzwiami, a poza tym mam z tyłu zielony listek". Po co tyle nerwów.
Jest nr rejestracyjny co prawda naczepy a nie pojazdu ale zasługuje Uwaga.... na pochwałe kierowca cieżarówki w zestawie z naczępą w.w. przepuścił mnie przy duzym natęzneniu ruchu nie byłem na przejsciu ani w pobliżu też nie było następnie powoli przejechał starając sie nie wywalić na mnie wody stojącej na drodze.
Szukam wlasciciela tego pojazdu to niebieska mazda 6 nowego typu. Gosc albo kobieta nie wiem bo ma ciemne szyby na warszawskim parkingu zostawil na dachu swojego auta jakies dokumenty. Czekaja na zwrot.
Jazda na wprost z pasa do skrętu, zajeżdżanie drogi i oślepianie światłami drogowymi. Ten niepoczytalny człowiek wozi ludzi, auto do przewozu osób.