Właściciel, opiekun dwójki dzieci. Z jednym na zakupach, a drugi chłopiec pozostawiony w zamkniętym samochodzie. ,,A co się może stać?,, pyta właściwie zdziwiony...
Pani nie zważa na kałuże, ochlapała mnie z czystą premedytacją i udawała, że nie widziała! Wyjeżdżała z drogi podporządkowanej, gdzie na dodatek było czerwone światło, więc nie wiem dlaczego przyspieszyła zamiast zwolnić. Warszawa, ulica Batalionu Platerówek.
Właściciel, opiekun dwójki dzieci. Z jednym na zakupach, a drugi chłopiec pozostawiony w zamkniętym samochodzie. ,,A co się może stać?,, pyta właściwie zdziwiony...