Jakieś kilka lat temu w podobny sposób inny "złotówa" załatwił na miejscu motocyklistę (policjanta na służbie) w Lublinie - też było zawracanie i to z zatoki (ze "słupka).
Akurat znakomicie znam tę okolicę. Wprawdzie trudno pochwalać zachowanie kierowcy yarisa, to jednak widać tam genialnie, jak ludzie nie potrafią jeździć. Na jezdni spokojnie mieszczą się obok siebie 2 auta osobowe. 90% kierowców skręca na pobliskim rondzie w prawo, w Głębocką. I każdy jeden jedzie środkiem tej ulicy lub wręcz odbija do lewej krawędzi (!) tuż przed rondem, by skręcić w prawo... Ręce, karwasz, opadają... Ludzie, którzy chcą skręcić na rondzie w lewo, w kierunku Carrefoure'a, sterczą bez sensu w tym korku, bo kierowcy nie wiedzą, że na drodze jednokierunkowej mają obowiązek trzymać się możliwie blisko prawej krawędzi - chyba, że zamierzają skręcić w lewo...
No ale czy po BMW ktoś spodziewał się czegoś innego?
Standardowe zachowanie buraka w dresowozie!