Pani stanęła centralnie za przejściem dla pieszych, przy wjeździe na parking pod sklepem i poszła do bankomatu 5m dalej. Blokowała tym samym jeden pas ruchu i zasłaniała przejście. Zostawiając samochód z 2 dzieci w środku, na awaryjnych. Po powrocie powiedziała, że nie było gdzie zaparkować, co było kłamstwem - w zasięgu wzroku naliczyłem ok 5 miejsc.
Pan ważny bo jeździ g63 i myśli że wszystko mu wolno i wymusza pierwszeństwo