Gościu na ulicy Rakoczego w Gdańsku wymusza pierwszeństwo włączając się z podporządkowanej od razu na lewy pas, prawie doprowadzając do kolizji (zmuszając do tak ostrego hamowania, że brakowało centymetrów), a żeby jeszcze tego było mało później zamiast przeprosić to wysyła wulgarne gesty. Ogarnij się człowieku, naucz pokory, a przede wszystkim przepisów drogowych, bo żeby mieć czelność jakieś pretensje przy tak jednoznacznej sytuacji to trzeba nie mieć za grosz rozumu.
Kierowca parkuje na miejscu dla matki z dzieckiem nie mając dzieci w samochodzie.
Łudziłem się że pójdzie po dzieci do sklepu, ale poszedł na siłownię.