Abnegat i świńtuch. Stojąc w korku wyrzuca śmieci przez okno z auta na pobocze. Potem podczas jazdy blokuje lewy pas, ciężko powiedzieć, czy ze złej woli, czy z lenistwa.
Prosty człowiek, słoma z butów wystaje. Zastawia wjazd, po upomnieniu lekceważącym tonem odpowiada, że będzie tu stał. Najwidoczniej Passeratti quatro drzwiowe sprawia w przypadku takiego człowieka, że czuje wyższość, przecież ma samochód ludu.
Szanowny pan, jadąc z dwójką dzieci, najpierw zwalnia przed przejściem, a potem i tak ostatecznie na nie wjeżdża, prawie potrącając dwójkę pieszych. Jak się okazało, rozmawiał w tym czasie przez telefon... Potem, przy policjantach, próbował ściemniać, że "musieliśmy go z kimś pomylić" i ogólnie "nie przypomina sobie takiej sytuacji"... Przyznał, że "zobaczył nas, jak już byliśmy w połowie przejścia" dopiero wtedy, kiedy się okazało, że żadna kara go za to nie spotka. Zero honoru i odpowiedzialności cywilnej.
Młody facet skręcił z pasa nie do skrętu nam przed maskę, mąż pokazał mu gest żeby się zastanowił nad sobą a osobnik płci męskiej wysiadl zaczął dobijac się do drzwi i ułamał lusterko. Sprawa wylądowała już na policji.
Ogarnięty kierowca