Nie chcę bronić kierowcy Seata, ponieważ jego wina jest ewidentna, ale akurat mieliście pecha. Kierowca/kierująca Hondy akurat była w tzw. "martwym punkcie".
Dobrze, że skończyło się tylko na kilku wgnieceniach i porysowaniach.
Polaczki cebulaczki... "czyja wina?"... "JEGO!"... tak jakby to było najważniejsze na świecie. Ot stało się, spisać oświadczenie, życzyć wesołych i do domu.
No coś mi się wierzyć nie chce, że kilka/kilkanaście samochodów przejechało na czerwonym świetle, a tylko jeden autor nagrania przejechał na zielonym. I celowo tak obciął film, żeby nie było widać koloru światła...
przytnij film tak żeby było widać kto ma zielone, bo z tego co wrzuciłeś nie za bardzo widać kto ma rację. Ale faktem jest że gruby jest the best... jeszcze chwila i by Ci poduszki wybuchły taka by była czołówa :)
Nie chcę bronić kierowcy Seata, ponieważ jego wina jest ewidentna, ale akurat mieliście pecha. Kierowca/kierująca Hondy akurat była w tzw. "martwym punkcie".
Dobrze, że skończyło się tylko na kilku wgnieceniach i porysowaniach.