Musiałem ostatnio oddać samochód do mechanika, więc jeżdżę teraz zastępczym audi. Jadę sobie ostatnio spokojnie do sklepu, w tle leci muzyczka, pogoda piękna no żyć i nie umierać i nagle pojawia się on. Ciemny kierowca białego audi podjeżdża mi pod sam zderzak, wali długimi i cały czas naciska klakson. Ja zdezorientowany staje na poboczu, żeby wyjaśnić sobie całą sytuację i co słyszę? Kierowca podchodzi do mnie (łamiąc wszelkie strefy komfortu) i pyta, czy może "wywąchać" mi wydech. Nie mam pojęcia, co się dzieje (koleś wyglądał na niebezpiecznego), więc mówię "A wąchaj sobie pan co chcesz, byle szybko". Kierowca audi stoi i patrzy się cały czas na mnie, więc pytam, o co mu chodzi a ten odpowiada "no wypnie się pan w końcu?". Mowę mi odjęło, ale w końcu wykrztusiłem z siebie krótkie "pojebało?" i to był błąd. Kierowca audi zaczął machać rękoma, krzyczeć na mnie, że pewnie zajebałem gdzieś samochód, bo nie znam "audicowego kodeksu" i zaraz na policje zadzwoni, żeby mnie na komendę zwinęli. Darł się tak do momentu, aż powiedział "ale rs8 jedzie" i wtedy wydarł się na cały głos "GDZIEEEEEEEE?". Nie mogłem przegapić takiej sytuacji, więc szybko wsiadłem do samochodu i uciekłem. Nie pozdrawiam kierowcy.
Furiat i oszołom drogowy w golfie, już od samego zwężenia obwodnicy Siewierza trzymał mi się na ogonie jak przysłowiowy rzep, na odcinku gdzie jest ograniczenie do 70km/h i zakaz wyprzedzania, w końcu stwierdził że za wolno jadę a jechałem około 90 i postanowił mnie mijać na samym łuku drogi, bardzo inteligentnie, w końcowej fazie filmiku widać jak mija już w terenie zabudowanym pojazd jadący przed nim i zapewne przekraczając prędkość sporo powyżej dopuszczalnej. Ciekawe czy zdążył do tego Żebrza na krupniola z cebulą zanim mu wystygł?
Musiałem ostatnio oddać samochód do mechanika, więc jeżdżę teraz zastępczym audi. Jadę sobie ostatnio spokojnie do sklepu, w tle leci muzyczka, pogoda piękna no żyć i nie umierać i nagle pojawia się on. Ciemny kierowca białego audi podjeżdża mi pod sam zderzak, wali długimi i cały czas naciska klakson. Ja zdezorientowany staje na poboczu, żeby wyjaśnić sobie całą sytuację i co słyszę? Kierowca podchodzi do mnie (łamiąc wszelkie strefy komfortu) i pyta, czy może "wywąchać" mi wydech. Nie mam pojęcia, co się dzieje (koleś wyglądał na niebezpiecznego), więc mówię "A wąchaj sobie pan co chcesz, byle szybko". Kierowca audi stoi i patrzy się cały czas na mnie, więc pytam, o co mu chodzi a ten odpowiada "no wypnie się pan w końcu?". Mowę mi odjęło, ale w końcu wykrztusiłem z siebie krótkie "pojebało?" i to był błąd. Kierowca audi zaczął machać rękoma, krzyczeć na mnie, że pewnie zajebałem gdzieś samochód, bo nie znam "audicowego kodeksu" i zaraz na policje zadzwoni, żeby mnie na komendę zwinęli. Darł się tak do momentu, aż powiedział "ale rs8 jedzie" i wtedy wydarł się na cały głos "GDZIEEEEEEEE?". Nie mogłem przegapić takiej sytuacji, więc szybko wsiadłem do samochodu i uciekłem. Nie pozdrawiam kierowcy.