Szanownemu panu nie spodobało się to, że prawidłowo włączaliśmy się do ruchu na dtś-ce. Prawy pas był wolny a żona włączyła się od razu kiedy skończyła się linia ciągła. Majster z volvo jednak był tą sytuacją zażenowany bo chciał włączyć się do ruchu, przekraczając linię ciągłą. Nie spodobało mu się to więc zajechał nam drogę gwałtowanie hamując.
kolejny baran parkuje na skrzyżowaniu zasłaniając czy coś jedzie z lewej strony a po upomnieniu bulgocze się "Da sie wyjechać przecież.."