Opisze historie która dziś przydarzyła mi się z tym tłukiem. Jade sobie na 3 pasmówce środkowym pasem z taka sama prędkością jak reszta kierowców na tym pasie. Z prawego pasa podjeżdża beta i zaczyna mi pokazywać jakieś znaki rękoma, trzymam się wciąż tego samego pasa bez zmian, nagle on zaczyna wyjeżdżać mi przed auto i hamować do prędkości takiej, ze awaryjne się włączają, ominąłem typa i jade dalej na co on z szyby zaczyna pokazywać mi jakieś wygibasy za pomocą swojej ręki i języka, pomyśleć ze psychol ma naklejkę na szybie (dziecko w środku). Żałuje jedynie, ze nie miałem przy sobie śrutówki
Opisze historie która dziś przydarzyła mi się z tym tłukiem. Jade sobie na 3 pasmówce środkowym pasem z taka sama prędkością jak reszta kierowców na tym pasie. Z prawego pasa podjeżdża beta i zaczyna mi pokazywać jakieś znaki rękoma, trzymam się wciąż tego samego pasa bez zmian, nagle on zaczyna wyjeżdżać mi przed auto i hamować do prędkości takiej, ze awaryjne się włączają, ominąłem typa i jade dalej na co on z szyby zaczyna pokazywać mi jakieś wygibasy za pomocą swojej ręki i języka, pomyśleć ze psychol ma naklejkę na szybie (dziecko w środku). Żałuje jedynie, ze nie miałem przy sobie śrutówki