Chciałbym opisać dzisiejszą sytuację z tym kierowcą. A więc zaczęło się to na myjni kiedy umyłem rower kolegi. Nagle na drodze przejechał dodge chellenger i powiedziałem "o ku*wa ale dodge chellenger", nagle za pleców wyszedł klient myjni i zaczą mnie szarpać za koszulkę i mówił czy też tak mówisz w domu gówniarzu.
Kierowcy tego auta (Hyundai Tucson) przydałyby się badania psychologiczne. Byłem świadkiem jak najpierw, ze swojego zanikającego pasa na siłę próbuje się wcisnąć na prawy pas (bez kierunkowskazu) tym samym spychając z drogi inne auto (czarny Hyundai i20) jadące prawidło tym pasem. Ba nawet lekko przed Tucsonem. Prędkość na zwężeniu pasów ok. 40 km/h. Po kilku kilometrach zajeżdża ponownie drogę temu Hyundaiowi trąbi, haumje, znacznie przekracza prędkość. Nie wiem czy kierowca tego auta jest świadom kiedy obowiązuje "jazda na suwak" a kiedy nie. Oby mniej takich kierowców.
Głupi ku*as, wlecze się lewym pasem 50 na ograniczeniu do 70, przy wyprzedzaniu bawi się w wyścigi i trąbi przy zmianie pasa.
Takim powinno się zabierać prawo jazdy
Pojeb jakis