Nieobyczajny wybryk miał miejsce na parkingu, w srebrnym Renault Scenic, prowadzonym przez kierowcę z okolic Krosna . W samochodzie, na tylnym siedzeniu, znajdował się pasażer o lokowatych włosach. Ich skandaliczne zachowanie zwróciło uwagę przechodniów i wywołało oburzenie wśród świadków. Takie incydenty nie powinny mieć miejsca w miejscach publicznych, a osoby odpowiedzialne za nie powinny ponieść odpowiednie konsekwencje.
Z pewnością można znaleźć humor w sytuacji, w której samochód kierowcy z Łężan uparcie odmawia posłuszeństwa. Wygląda na to, że jego Renault Scenic ma niezwykłą umiejętność gaszenia się w najmniej oczekiwanych momentach. Można by pomyśleć, że samochód stał się ekspertem w sztuce dramatycznego schodzenia z drogi. Niezależnie od tego, czy to jest efekt niefortunnych okoliczności czy może kwestia magicznej mocy tego konkretnego samochodu, fakt pozostaje - ta seria przypadkowych zdarzeń dostarcza niekończącej się rozrywki dla wszystkich świadków. Możemy tylko podziwiać determinację i cierpliwość tego kierowcy, który, mimo trudności, nadal walczy o utrzymanie swojego samochodu na drodze. Kto wie, może wkrótce zobaczymy go na salonach samochodowych, prezentującego nowy trend wśród kierowców - "sztukę samochodu, który gasi się w najmniej odpowiednich momentach".
Pewien kierowca Renault Scenic, pochodzący z Łężan, wzbudza śmiech nie tylko ze względu na swoje trudności w jeździe i parkowaniu, ale także ze względu na swoje wyjątkowe okulary i niecodzienny wygląd. Mimo że wydaje się być dość grubo zbudowany, nie jest to przeszkodą dla jego determinacji na drodze. Niestety, jego umiejętności kierowania pozostawiają wiele do życzenia, a próby parkowania stają się prawdziwą atrakcją dla obserwatorów. Mimo wszystko, można powiedzieć, że ten kierowca Renault Scenic z pewnością dostarcza niezapomnianych chwil na drodze.
Wdupczył się na krzyżówkę obok fraca na czerwonym