Pan w aucie z trzema blondynkami najpierw próbował zaparkować na miejscu dla niepełnosprawnych, a następnie przepakował się tak, aby zająć dwie koperty jednocześnie. Na parkingu było mnóstwo wolnych miejsc, ale były one 2 metry dalej niż lokal z kebabem, do którego towarzystwo zmierzało.
Podjechał do mnie na stacji w nocy i zapytał czy mu nie obcią*ne za 100 zł. Jak mu odmówiłem to odjechał z piskiem opon krzycząc przez szybę „je* się parówo dęta”. Radzę uważać!!!
Sliczna m4