Przez kierowcę straciłem ponad 20min na stacji benzynowej, gdy podjechałem akurat skończył tankować. Pomyślałem, że miałem szczęście bo wszystkie stanowiska były zajęte. Jednak nie. Kierowca poszedł zapłacić i przepadł... wrócił z 2l pepsi i dużym kebabem, przebrany w nowe mokasyny z obrożą zsp na szyi, jeszcze w starych spodniach szukał kluczy. Nic nie spieszyło mu się. Jak by nie mógł zapłacić za paliwo, po czym wrócić odstawić samochód na parking i na spokojnie zjeść kebaba popijając ogromną ilością pepsi..
co za cymbał. Brawo dla kobity że nie odpuszczała :)