Co tu wiele pisać, jak małpa z brzytwą :/
Ludzie dzielą się na takich co myślą "przecież nic się nie stało" i na takich co myślą "przecież coś się może stać". Niestety ci pierwsi przechodzą do obozu tych drugich dopiero gdy komuś stanie się krzywda.
Jakbym jechał sam, bez rodziny - zatrzymałbym się i nakopał do dupy albo grzecznie poprosił o wyrzucenie kluczyków i zniszczenie prawka. Mam nadzieję, że nagranie trafiło na Policję.
Widzisz z daleka, że tir powoli zmienia pas ale i tak wolisz się wciskać na milimetry, byle go nie wpuścić ani nie hamować. Przyganiał kocioł garnkowi.
Kierowca non stop telefon przy uchu, hamowanie z piskiem opon na pasach... Z góry zakłada że nie trzeba wydawać reszty...