Kierowca mnie skosił i po okrutnym strąbieniu (mnie) wyjął stado kóz z tylnej klapy i powiedział, że jeśli jeszcze raz będę oddychał to będę przerobiony na siano i pasze. Byl cały owłosiony a ja Jestem do tej pory siny przez brak powietrza. Potem poklepał mnie palcem u stopy i dal mi skradziony pstryczek od wiatraka.
Bardzo Ładne auto😘💗